piątek, 3 listopada 2017

WZLOTY I UPADKI... 
(doubly)


czyli to co tak naprawdę przeżywamy bardzo często. W ciągu ostatnich kilku dni, pisałam z kilkoma mamusiami, które mają dzieciaczki z autyzmem bądź jego odmianami. Akurat każda z nich w tym czasie ma ciężki moment w życiu. Jedna z nich powiedziała mi, że nie może narzekać bo musi być wsparciem dla syna... a moja odpowiedź na to?

Oczywiście, że musisz czasem ponarzekać. Musisz się wyżalić komuś. Jeśli trzeba to nawet popłakać. Zrobić coś tylko dla siebie, nawet jeśli myślisz, że to bardzo egoistyczne z Twojej strony. 

Jak chcesz być wsparciem dla kogoś innego jeśli nie pozwalasz sobie na emocje i ich upust? Nikt z nas nie jest ideałem, a każdy ma problemy większe lub mniejsze, ogrom obowiązków codziennych i tych szczególnych. Nie możemy tłumić w sobie wszystkiego. Czasem trzeba dać ujście negatywnym emocjom i naładować baterie, robiąc coś przyjemnego dla siebie, a nie tylko dla innych.
Od lat słyszymy stwierdzenie, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Jeśli zaprzestaniemy myślenia także o sobie, to wszystko odbije się na naszym otoczeniu, na partnerze, na dzieciach, rodzinie, znajomych.. Czasem zwykła, ludzka rozmowa potrafi pomóc spojrzeć na wszystko pod innym kątem, może nawet znaleźć jakieś rozwiązanie. Nie trzeba dusić wszystkiego w sobie.


Z pozdrowieniami dla S. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz