wtorek, 8 grudnia 2015

NIKT TEGO NIE WIE!


Chodzi o to, że... że nikt nam nie powie dlaczego nasze dziecko ma autyzm. Skąd się wziął.. wszystko jest przypuszczeniem. Jest wiele rzeczy, które możemy teoretycznie wykluczyć ale pewności nie mamy czy dobrze się kierujemy.. tak samo jest z terapią. Każde z naszych dzieciaczków może zareagować na dane ćwiczenia inaczej... jednemu pomoże się wyciszyć a innemu wręcz przeciwnie.. kolejnemu się bardzo spodoba a innemu nie i już! Tak to już jest i szczerze Wam powiem, że nie ma na to rady... trzeba wytrwać i tyle. Podstawą w terapii dzieci autystycznych jest KONSEKWENCJA! Zresztą w wychowaniu każdego dziecka powinniśmy być konsekwentni. 

Musimy przełamywać schematy. Nasz Michaś ciągle układa... ciągle i ciągle... aż do znudzenia. A ja rozrzucam, burzę, chowam co się da... nawet nie wiecie jaka jest awantura kiedy jakaś rzecz się zapodzieje... przykład:
- 6 piłeczek takich do tenisa. 4 żółte i 2 ze świecącymi elementami w środku. Jedna żółta piłka się zgubiła... krzyk był taki jakby go obdzierali ze skóry...rzucanie się na łóżku... powiem tak, nic miłego, nic fajnego i uspokoić się nie da..:/
- 6 nakrętek/kapsli. Opakowanie po kremie nivea (blaszane) rozłożone daje nam dwa elementy, do tego 4 nakręteczki po słoiczkach (obiadki Bobovita). Zginął jeden kapsel po obiadku... historia podobna.. krzyk/awantura itd.

Mogłabym wiele takich przykładów przytaczać... problem jest taki że Michał widzi to czego nie widzimy my... na podstawie jego zachowania jestem w stanie się domyślić o co mu może chodzić...ale sama nie zawsze wiem na pewno.. Życie z dzieckiem autystycznym nie jest proste i przewidywalne... to codzienna walka o wszystko i ze wszystkim. To masa nerwów, ogrom pracy i strasznie dużo energii... 

Tutaj trzeba jeszcze ogarnąć papierologię urzędową i terapie...   ale o tym kiedy indziej:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz