środa, 15 czerwca 2016

REGRES...


Niestety nadszedł czas kiedy już byłam taka zadowolona że Michał robi ogromne postępy a tu się nieco odmieniło...
Przechodzimy tzw. regres...czyli było lepiej, dużo lepiej, były postępy aż w pewnym momencie wróciliśmy do punktu wyjścia. Podobno jest to całkowicie normalna rzecz u dzieci autystycznych. 
I teraz przeżywamy codzienne awantury, fochy itp. Pierwsza rzecz po której zorientowałam się że to regres, to skarpetki. Zdziwicie się pewnie... Wytłumaczę to tak... około roku temu zwróciliśmy uwagę na dziwne zachowanie  Michała, tj. nie dawał zdejmować skarpetek. Zaraz trzeba było zakładać drugą parę. Jeśli zdjęłam je przez sen i wstał z bosymi stopami,to było ok. I teraz mamy właśnie od krótkiego czasu podobną historię... nagle nie chce chodzić boso,tylko musi mieć skarpety na nogach. Ostatnio nawet w środku nocy się obudził i awanturował bo m.in. nie miał skarpet na stopach. Jest to o tyle uciążliwe że w zasadzie jest już prawie lato, będzie coraz goręcej a on w tych skarpetach. Boję się, żeby inne nawyki nie powróciły..chociażby jedne ulubione buty i żadne inne... (tak było). 
Na zajęciach z Panią Justyną też jest ciągła awantura. Dzisiaj ponad godzinę krzyczał i piszczał a dopiero potem trochę popracował... następnie ja weszłam żeby dać mu drugie śniadanie i jak już wychodziłam to historia zaczęła się od nowa:/ 
Ciężko jest to znosić, uwierzcie mi... Jeszcze do tego jest Oliwka, która na to patrzy,przyswaja sobie te zachowania i uważa je za normalne... naśladuje ale przede wszystkim domaga się uwagi, dużo uwagi. Chce żeby się z nią bawić... a nie zajmować wiecznie Michałem...

Można tylko czekać aż regres odpuści i znowu pójdziemy do przodu... a tymczasem szykuje coraz to więcej pomocy do pracy w domu z Michałem. Mam kilka logopedycznych już plansz i zabaw, ale zamierzam zrobić ich więcej z pomocą szwagra oczywiście, bo sama się nie orientuję za dobrze:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz