środa, 21 lutego 2024

 NASZA HIPOTERAPIA


Kilka słów o hipoterapii... Na pewno słyszeliście, może Wasze dzieci nawet korzystają z takich zajęć. Jeśli jednak nie mieliście do czynienia a nadarza się okazja, to zachęcam. Nie kierujcie się tym, że dziecko nie umie jeździć konno, boi się zwierzęcia itd. Trzeba próbować. Jak już wcześniej wspominałam Michał bał się wejść na naszego zajęciowego "Bułę". Tak się nazywał koń. Hipoterapię dostaliśmy w ramach zajęć
terapeutycznych w pierwszej klasie ze szkoły. Musiałam jedynie odbierać Michała ze szkoły i dowozić go na miejsce i stamtąd też zabierać. Na szczęście to było niedaleko, więc ze szkoły to nawet spacerkiem 10-15min wystarczyło żeby dotrzeć na miejsce. Oczywiście ważne jest to, żeby osoba pracująca z koniem znała się na rzeczy, czyli też miała przygotowanie w tej kwestii. Mimo strachu, udało nam się kawalera w końcu wsadzić na wierzchowca
a co najlepsze, to nie chciał z niego schodzić mimo że czas zajęć się skończył. Jak zszedł to za chwilę chciał znowu wchodzić na niego. Położył się na nim i tak leżał, przytulony. Ja z jednej strony go podtrzymywała a Pani terapeutka z drugiej strony, żeby się nie zsunął i w ten sposób sobie spacerowaliśmy. Naprawdę to było bardzo relaksujące zajęcie. Misiek był bardzo spokojny i wyciszony. Od Buły biło też takie ciepło, że nie było stresu że zmarznie, bo nawet ja idąc obok czułam, że jest mi o wiele cieplej niż stałabym gdzieś dalej. Wrzucam Wam zdjęcia ze wspomnieniem tamtych zajęć;) Nie będę się rozpisywała o zaletach takich zajęć i co mają one na celu, bo to samo mają wszelkie zajęcia związane ze zwierzętami. Zarówno dogoterapia, felinoterapia, hipoterapia czy alpakoterapia jest dedykowana właśnie dzieciom ze spektrum ale też z zaburzeniami sensorycznymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz