wtorek, 13 lutego 2024

 MASAŻERY  I INNE TWORY


Jak wiecie, Michał ma bardzo mocno zaburzone czucie głębokie, dlatego od wielu lat podstawowymi zajęciami są masaże, dociskanie, turlanie i inne tego typu rzeczy. W zasadzie bardzo dużo skupiamy się na Integracji Sensorycznej. Dzisiaj pokażę Wam kilka naszych masażerów z których korzystamy. I tutaj muszę dodać, że są to rzeczy, które na przestrzeni lat się wymieniają bo niszczą się bądź po prostu


Misiek je niszczy z ogromnym zapałem. Ma swoje bardziej ulubione i takie, które średnio go zadowalają. Czasem po prostu chce się poprzytulać albo żeby mu podrapać plecy itp. Rozłożę troszkę obszary masowania, żeby było to bardziej czytelne. Z racji, że piszę to już drugi raz bo Internet mi podczas moich wypocin zanikł to się nie zapisało... i muszę od nowa pisać, także entuzjazm już mniejszy, więc będzie za pewne bardzo zwięźle.

Głowa -  tutaj mam na myśli masaż twarzy, jamy ustnej, no i oczywiście samej głowy. Wczoraj odbywałam szkolenie w temacie Integracji Sensorycznej i dowiedziałam się, że dzieci też bardzo lubią żeby masować im płatki uszu bądź pociągać za włosy, no ale mamy tu do czynienia z zaburzeniem czucia głębokiego więc nie ma co się dziwić. My korzystamy ze szczoteczki sonicznej służącej do oczyszczania twarzy, masujemy nią buzię na sucho. Do jamy ustnej mamy silikonową szczoteczkę, którą się nakłada na palec. Jest to tzw. szczoteczka do dziąseł dla niemowlaków ale bardzo dobrze się u nas sprawdza, można fajnie pomasować policzki, język, podniebienie (oczywiście delikatnie, żeby dziecko odruchu wymiotnego nie miało). Często też używaliśmy zamiennie szczoteczki do zębów elektrycznej i sonicznej, oprócz zębów była cała jama ustna wyszorowana;) Do skalpu głowy jest taki masażer, który wygląda jak pająk na długich, drucianych nogach, myślę że większość z Was wie o jaki mi chodzi. Poza tym oczywiste są też szczotki do włosów, ja patrzę tylko jak są zakończone te szpilki i jedziemy. Im więcej tym lepiej.. Ale same paluszki czy paznokcie też są dobre, pogłaskać, pomasować, podrapać;)

Tułów/Plecy - Tutaj ogranicza nas chyba tylko wyobraźnia;) Bardzo dużo masażerów jest dedykowanych tej partii ciała, więc nie jest problemem, żeby takie znaleźć. My mamy oprócz typowych dedykowanych przez producenta jako masażery, szczotki do włosów, szczotki do masowania ciała ale z włosiem, masażery do walczenia z cellulitem (serio), piłki i wałki z kolcami. Czytałam kiedyś więc Wam też powiem, że nie masuje się klatki piersiowej oraz co oczywiste sfer intymnych , bo są to sfery erogenne i mogą dzieci pobudzać, zwłaszcza w wieku dojrzewania gdzie dziecko bez zaburzenia, ma hormony szalejące do tego stopnia, że nie wie co się z

nim dzieje a w przypadku dziecka w spektrum bądź innym zaburzeniem tym bardziej jest to ciężkie. Także tutaj bardzo dobrze się sprawdzają piłki rehabilitacyjne. Jest ich naprawdę dużo do wyboru jeśli chodzi o wielkość ale też kształt. Mieliśmy kilka jednak teraz nie mamy żadnej, gdyż nasz kawaler zniszczył każdą z nich rozgryzając je. Dlatego konsekwentnie w ramach kary, nie ma żadnej a uwielbiał je bardzoooo. Mieliśmy zarówno dużą 65cm jak i tzw. fistaszka. Michał kładł się na brzuchu na nich a jak go turlałam delikatnie. W posiadaniu mamy też szczotkę chirurgiczną, do tzw. masażu Wilbargera.

Ręce/Nogi -  z racji, że są to miejsca dość mocno kościste to poleciłabym tu bardziej użycie dłoni niż jakichś przedmiotów, ale... w naszym przypadku dobrze się sprawdzają szczotki z włosiem, wrzuciłam zdjęcia tych, które my mamy ale przyznam, że zastanawiałam się czy idąc tym tropem nie można by
wykorzystać innych, których przeznaczenie jest nie do ciała ale też są wykonane z jakiegoś włosia.. Tutaj dodam, że nie masujemy części wewnętrznej ud ani pupy, tak samo jak wcześniej już wspominał jest to strefa erogenna. Oprócz tego może być dobrym rozwiązaniem piłka kolczatka, taka jaką pokazałam na zdjęciu, okrągła i zielona. Takie piłki, które chcemy przeznaczyć do masowania, zwłaszcza większe niż dłoń trzeba by je nie do końca pompować, wtedy one się super układają do takiego masowania. To akurat jest tip od naszej byłej terapeutki SUO (Kochana Kobietka;))  

Dłonie/ Stopy - masujemy paluszek po paluszku;) Niestety taka prawda... ale... oprócz użycia rąk jest jeszcze coś. Ja zakupiłam kiedyś takie pierścienie , wyglądające jakby były
zrobione z cienkiego drucika i rozciągliwe jak gumka do włosów. Fantastycznie masują palce. Wkładanie i zdejmowanie i  tak w kółko. Jeśli chodzi o stopy to tutaj jest sporo zabawy bo jeśli dziecko ma łaskotki to się będzie wyrywać, rzucać itp. dlatego ja zaczyna od masowania rękami, wtedy ta stopa się oswaja z dotykiem i już jest łatwiej użyć jakiegoś przedmiotu. Tutaj też może to być mała piłka z kolcami, szczotka z włosiem lub roller. Na zdjęciu możecie zobaczyć taki drewniany roller, który właśnie jest do stóp. Mamy też wałek z rollerem, którego też możemy używać zamiennie ewentualnie na inne partie ciała w zaleznosci od zapotrzebowania.


Masażerów bądź przedmiotów, które mogą do masowania służyć naprawdę jest cała masa i nic tylko wybierać. Musicie jednie zobaczyć co się sprawdza u Waszego dziecko, bo to, że coś się sprawdza u nas nie zawsze spodoba się Waszemu dziecku, to są ciągłe poszukiwania. I na prawdę nie trzeba wydawać ogromnych pieniędzy na firmowe sprzęty, bo często może się okazać że bardziej pomocny jest gadżet za 5zł, który ma całkiem inne przeznaczenie. Dodam, że Misiek czasem przynosi nawet samochodzik zabawkowy, żeby nim pojeździć po jego plecach... tak to też jest masażer:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz